niedziela, 17 listopada 2024

Ziarenko kawy

 

Zapytał ktoś ciekawy,

Co robi ziarenko kawy ?

Toć to istotna kwestia,

czy anioł to, czy bestia ?

 

Co może małe one,

gdy rodzi się zielone ?

I czyja to jest sprawka,

że szepczą o nim "kawka" ?

 

Tajemnic całe mnóstwo,

Ktoś nawał je Robustą !

Ktoś inny Arabiką !

A wyjaśnienia znikąd !

 

I co to jest za heca ?

Gdy wrzucą je do pieca,

na brąz zieleń zamienia !

I w wielu jest odcieniach !

 

Pakuje się do paczek !

Na każdej paczce znaczek !

Jest Lungo lub Espresso !

No żarty to to nie są !

 

W objęcia wpada młynka !

Gdy w ruch pójdzie maszynka,

to nagle jest zmielone !

A pachnie ! - Jak szalone !

 

I prawie każdym rankiem,

sypie się w filiżankę !

By w niej zalane wrzątkiem,

śniadania być początkiem !

 

Staje się pyszną kawką !

Co kofeiny dawką,

każdego zbudzi śpiocha,

w "achach" nad nim i "ochach" !


Uśmiecha się kawiarka,

niezwykła moc jest ziarnka ...

sekrety chowa skrycie...

...odkryjesz je kiedyś ... jak życie !  :)

 


 autor: Małgosia Pawłowska

 

 

 

 

 

 


wtorek, 15 marca 2022

ZEZ

 Siedział w poczekalni ZEZ,

myślał sobie ... "Jak to jest" ?

Strach ma takie wielkie oczy ...

a tak łatwo go przeoczyć ! :)


W strachu oczy ja nie wierzę,

bo choć wielkie jak talerze,

I na dzieci łypią z kąta,

kto by w stronę ich spoglądał !?

 

Strach za karę w kącie stoi,

żadne dziecko się nie boi !

Jest na strach cudowny sposób !

Coraz więcej zna go osób !

 

Uśmiech szczery, jasny, z serca

i pstryk ! znika strach szyderca !

Miejsca brak na jego sztuczki,

tak doczekał się nauczki !


Wiedzą wszystkie dzieci świata,

że w Doktorze mają brata !

On wyleczy nawet ZEZA !

Śmiało oczy swe powierzaj !


W elitarnej Tyś drużynie,

co z odwagi wielkiej słynie !

"Dzielny Pacjent" - lśni odznaka !

taka to, z tym strachem draka :)



autor: Małgosia Pawłowska


 

 


sobota, 3 kwietnia 2021

Jajko Wielkanocne 2021

 Drapało się jajko w głowę...

"Czy jestem dzisiaj gotowe,

by w covidowym chaosie,

milion obostrzeń mieć w nosie ?"


Czy po tom zostało pisanką,

włożyło świąteczne ubranko,

by miast królować w Święconce,

drżeć przed wirusa złym kolcem ? !

 

Czy muszę chodzić wciąż w masce,

unikać gościa co kaszle,

odkażać płynem skorupkę,

....by uratować swą dupkę... ? 

 

I doszło jajko do wniosku,

że, kiedy życie na włosku,

nie można być WREDNYM JAJEM ,

co nie dba o innych wcale !!!

 

Nie warto pchać się wraz z tłumem,

co czasem nie grzeszy rozumem ...

i by pokazać swą krasę,

zarazić zebranych masę !

 

Dziś trzeba kochać człowieka !

Z pomocą innym nie zwlekać !

Przeczekać lockdown w koszyku !

By nie oglądać złych pików !

 

Mądre jest jajko, choć kruche,

za serca idzie odruchem,

bo wie, że czasy złe miną !

Za rok się spotka z Rodziną !!!


Cieszy się jajko z wyboru,

bo dało słowo honoru,

że będzie symbolem  życia,

byś życiem mógł się zachwycać !!!


Doceń więc jajka wysiłek,

zatrzymaj w domu swój tyłek !

Medykom oddech daj złapać !

Problemów nie chciej dokładać !


Jesteśmy silnym narodem,

choć czasem trudno o zgodę ....

Jajko nas dzisiaj zjednoczy !!!

..... bo warto przejrzeć na oczy !


Kochać Bliźniego - nie wkurzać !

Wrogom na pomoc wyruszać !

Okazać miłość i męstwo !

..... bo właśnie w tym CZŁOWIECZEŃSTWO ! 


03.04.2021

autor : Małgorzata Pawłowska



 

 

 

 

 



 

 

 


piątek, 12 kwietnia 2019

Dni tygodnia ...

Kłóciły się dni tygodnia - co dnia !

"Ze mną wszystko ma początek !"
- krzyczał głośno Poniedziałek
"To nie prawda !" - wrzeszczał Piątek
"Nie chcę słuchać twych przechwałek !"

"Piątkiem każdy aż się chlubi,
ja Weekendu jestem królem !
Poniedziałku nikt nie lubi,
gdy do pracy wstaje z bólem !"

Wtorek w kącie już się dąsa:
"Jestem skromny ale ważny"
Środa smutna, cała w pąsach:
"Całkiemś Wtorku niepoważny !

W Środę robi się biznesy !
- wie to każda nowa firma.
Gwarantuje to sukcesy !
- czy Warszawa to, czy Birma !"

Czwartek aż ze złości sapie:
"Mnie szanują od początku,
w Czwartek każdy oddech łapie !
... w końcu jestem blisko Piątku ..."

"To głupota ! - łka Sobota
To mnie kocha każde dziecię !
Na mnie moda i ochota !
Najważniejsza jestem w świecie !"

"Ty królujesz ? NIEDORZECZNE !"
- z miną świętą kpi Niedziela
"Walczyć ze mną niebezpiecznie
- ja tradycje w życie wcielam !

Ze mną obiad wyjątkowy !
To w Niedzielę ważni goście !
Wbijcie sobie to do głowy
i o wybaczenie proście !"

Tydzień od tej awantury
ledwie się na nogach trzyma.
Przecież istne to tortury,
gdy się każdy tylko zżyma.

Głowa mu od krzyków pęka.
Jak bałagan ten ogarnąć ?
Dni pogodzić - istna męka !
Przyszłość Tydzień widzi czarno ...

"Czemu ciągle się kłócicie ?"
- szepcze kartka z kalendarza.
"Z Was się składa całe życie !
- nie każdemu to się zdarza.

Czy to Środa, czy Niedziela,
Poniedziałek albo Czwartek
- to powiedzieć się ośmielam:
...w kalendarzu starczy kartek !

Każdy dzień jest piękny, nowy
i czy letni, czy jesienny
na swój sposób wyjątkowy !
 Choć codzienny - jest bezcenny !

Jak cegiełki - choć nieduże,
każdy wiele im zawdzięcza.
Im ich więcej w życia murze,
tym barwniejsza życia tęcza !

Więc porzućcie Wasze waśnie !
W płuca swe nabierzcie tchu !
W życiu to jest ważne właśnie,
 by żyć wspólnie - dzień po dniu !




autor: Małgosia Pawłowska




















sobota, 23 marca 2019

REKIN ... czyli wierszowana lekcja przyrody :)

Jestem rekin doskonały
Super groźny ! ŻARŁACZ BIAŁY !
Przy kominku siedzę sobie ...
o mym życiu - powiem Tobie ! 
 
Jam drapieżnik najgroźniejszy
- jacht ode mnie bywa mniejszy !
Średnio mierzę metrów pięć
- na jedzenie wciąż mam chęć ! 
 
Nie bądź również tym zdziwiony
- że ma waga to 2 tony !
 
Pełna zębów moja szczęka
- dla mych ofiar to udręka !
Mam tych zębów rzędów kilka
- ugryźć mocno - dla mnie chwilka :) 
 
Węch mam niczym gończe psisko
czym zadziwiam towarzystwo !
Krwi kropelkę dla wygody
czuję w setce litrów wody ! 
 
Umiem wyczuć każdą ranę
z kilometrów 5-ciu nawet !
Bom do wąchania siłą fachową
- z czułą jak radar opuszką węchową ! 
 
Szczękę z czaszką spajam mocną
elastyczną tkanką łączną !
Dzięki temu, gdy przeżuwam
mocno szczęki me rozsuwam ! 
 
Wielka siła zgryzu mego !
to dwie tony są kolego !
I choć w wodzie jam niegrzeczny
jestem raczej długowieczny 
 
Biologowie się spierają
średnio lat 30-ci dają
Ale mają też dowody
że 100 lat opływam wody ! 
 
Polowanie to podchody !
wyskakiwać umiem z wody !
Atakuję z głębin foki
- marne wtedy ich widoki 
 
Przy 40-stu na godzinę
każda foka w szczękach ginie ! 
 
Na tym kończę mą opowieść
i by siły mojej dowieść
pędzę z falą w głębin otchłań !
- a Ty z dala lepiej zostań ! 
 
W końcu życie to nie kino !
I nie ufa się rekinom !!!
Chcesz podziwiać ? - Patrz z oddali !!!
Życie Twoje to ocali ! 
 
Rekin to nie rybka złota !
Nie pogłaszczesz go jak kota
Miej się przy nim na baczności
... bo przerobi Cię na ości ... :)








autor: Małgorzata Pawłowska

poniedziałek, 4 marca 2019

Poemat na cześć pączka ... :)

Lukrowane pączka życie
i słodyczą wprost ocieka !
Obchodź się z nim należycie !
On ratunkiem dla człowieka.


Taki pączek - to nie banał !
To nie ciastko jakich wiele !
Z nim nie straszny "życia kanał"
On prawdziwym przyjacielem !


Jego słodycz duszę leczy
Każdy kęs ratuje życie
I choć marny los człowieczy
Jedząc pączka - trwasz w zachwycie !


Miękki, pulchny, okrąglutki
Pełen boskiej konfitury ...
I czy duży - czy malutki
Idealnej jest postury !


Jeden kęs i mkniesz do nieba !
Rozkosz wprost nieopisana !
Wciąż smakuje tak, jak trzeba
Czy z wieczora, czy też z rana


Z kawą, z mlekiem, po kolacji
Przypadkowo, czy z rozmysłem
W barze, sklepie, restauracji
Bycie z nim jest zawsze pyszne !


I choć czasem stęka z cicha
Ledwie żywy w spodniach guzik ...
Kiedy pączków pełna micha
Wrzuć sumienie swe "na luzik" !


Kiedy dzierżysz pączka w rączkach
Trzymaj mądrej się teorii
że nie tyje się od pączka !
... dziurka w nim to ZERO KALORII :)




autor: Małgorzata Pawłowska



czwartek, 18 lutego 2016

Na Walentynki

Zwierzyła się pralka „Frania”,
że kocha się bez pamięci,
w cudownym proszku do prania
i życie dla niego poświęci ! 

„On taki dzielny i mężny,
z brudem wyrusza na bój !
Największą plamę zwycięży,
… po prostu – musi być mój !” 

„Cudowna będzie z nas para”
- „Frania” przy praniu wciąż marzy …
„Już ja się o to postaram,
by proszek mnie zauważył !” 

Wdzięczy się „Frania” jak może,
równiutko pranie obraca,
szumi cichutko -  jak morze,
gotuje, płucze, namacza … 

Już całe 4 tygodnie,
do proszku wzdycha i wzdycha,
a od tej „Frani” wzdychania,
- pranie aż szybciej wysycha ! 

Chciałaby „Frania” pomówić,
o wspólnej z proszkiem przyszłości,
lecz on się ciągle gdzieś gubi …
co „Franię” niezwykle złości. 

I tak z miłości do proszku,
dobrego nic nie wynika,
bo gdy go sypią do „Frani”,
on po minucie gdzieś … znika! 

I nie wie „Frania” też wcale,
czemu się śmieją w łazience,
że z proszku kiepski kawaler…
- chociaż oddała mu serce ! 

A proszek – z natury sypki,
uległby pralki urodzie ,
gdyby nie fakt, że zbyt szybko,
……… rozpuszczał się w ciepłej wodzie !
 
autor: Małgorzata Pawłowska