sobota, 23 marca 2019

REKIN ... czyli wierszowana lekcja przyrody :)

Jestem rekin doskonały
Super groźny ! ŻARŁACZ BIAŁY !
Przy kominku siedzę sobie ...
o mym życiu - powiem Tobie ! 
 
Jam drapieżnik najgroźniejszy
- jacht ode mnie bywa mniejszy !
Średnio mierzę metrów pięć
- na jedzenie wciąż mam chęć ! 
 
Nie bądź również tym zdziwiony
- że ma waga to 2 tony !
 
Pełna zębów moja szczęka
- dla mych ofiar to udręka !
Mam tych zębów rzędów kilka
- ugryźć mocno - dla mnie chwilka :) 
 
Węch mam niczym gończe psisko
czym zadziwiam towarzystwo !
Krwi kropelkę dla wygody
czuję w setce litrów wody ! 
 
Umiem wyczuć każdą ranę
z kilometrów 5-ciu nawet !
Bom do wąchania siłą fachową
- z czułą jak radar opuszką węchową ! 
 
Szczękę z czaszką spajam mocną
elastyczną tkanką łączną !
Dzięki temu, gdy przeżuwam
mocno szczęki me rozsuwam ! 
 
Wielka siła zgryzu mego !
to dwie tony są kolego !
I choć w wodzie jam niegrzeczny
jestem raczej długowieczny 
 
Biologowie się spierają
średnio lat 30-ci dają
Ale mają też dowody
że 100 lat opływam wody ! 
 
Polowanie to podchody !
wyskakiwać umiem z wody !
Atakuję z głębin foki
- marne wtedy ich widoki 
 
Przy 40-stu na godzinę
każda foka w szczękach ginie ! 
 
Na tym kończę mą opowieść
i by siły mojej dowieść
pędzę z falą w głębin otchłań !
- a Ty z dala lepiej zostań ! 
 
W końcu życie to nie kino !
I nie ufa się rekinom !!!
Chcesz podziwiać ? - Patrz z oddali !!!
Życie Twoje to ocali ! 
 
Rekin to nie rybka złota !
Nie pogłaszczesz go jak kota
Miej się przy nim na baczności
... bo przerobi Cię na ości ... :)








autor: Małgorzata Pawłowska

poniedziałek, 4 marca 2019

Poemat na cześć pączka ... :)

Lukrowane pączka życie
i słodyczą wprost ocieka !
Obchodź się z nim należycie !
On ratunkiem dla człowieka.


Taki pączek - to nie banał !
To nie ciastko jakich wiele !
Z nim nie straszny "życia kanał"
On prawdziwym przyjacielem !


Jego słodycz duszę leczy
Każdy kęs ratuje życie
I choć marny los człowieczy
Jedząc pączka - trwasz w zachwycie !


Miękki, pulchny, okrąglutki
Pełen boskiej konfitury ...
I czy duży - czy malutki
Idealnej jest postury !


Jeden kęs i mkniesz do nieba !
Rozkosz wprost nieopisana !
Wciąż smakuje tak, jak trzeba
Czy z wieczora, czy też z rana


Z kawą, z mlekiem, po kolacji
Przypadkowo, czy z rozmysłem
W barze, sklepie, restauracji
Bycie z nim jest zawsze pyszne !


I choć czasem stęka z cicha
Ledwie żywy w spodniach guzik ...
Kiedy pączków pełna micha
Wrzuć sumienie swe "na luzik" !


Kiedy dzierżysz pączka w rączkach
Trzymaj mądrej się teorii
że nie tyje się od pączka !
... dziurka w nim to ZERO KALORII :)




autor: Małgorzata Pawłowska