niedziela, 5 października 2014

Pan Ziemniaczek

Rośnie w polu spory krzaczek,
- pod tym krzaczkiem - Pan Ziemniaczek !

Przysypany ziemi kupką,
wzrasta sobie w niej cichutko.

Ma grubiutką, szarą skórkę,
która jego jest mundurkiem.

Choć z wyglądu niepozorny,
kryje w sobie mnóstwo skrobi.

Powiem o nim jeszcze słowo,
- jest rośliną okopową.

Po wykopkach - w październiku,
trafia w worki - do rolników.

Potem prędko na stragany,
skąd go chętnie kupią Mamy.

Później w kuchni - ziemniak królem !
- choć go czasem nazwą grulem.

Albo bulwą, albo pyrą,
- wszyscy przed nim czoła chylą.

Bo choć twardy - no i brzydki,
w pyszne się zamienia frytki !

Umie także - gdy już czysty,
w mig się zmienić w złote chipsy.

Lub też w placki ziemniaczane,
- gdy dam tarkę mojej Mamie.

Gotowany lub pieczony,
każdym będziesz zachwycony !

... a historii morał taki :
Niechaj żyją nam ZIEMNIAKI !!!


autor: Małgorzata Pawłowska

wtorek, 4 marca 2014

Myszka...

Zakochała się mysz w serze,
co miał tysiąc pięknych dziurek.
Nie wiedziała, że ją kocha,
pewien mały, mądry szczurek...

Wzdycha mysz do sera czule,
chcąc go objąć drobną łapką.
Nie spostrzegła, że ów serek
na gryzonie jest pułapką.

Wabi ją woń sera bardzo,
wciąż do niego biegną myśli.
Nie wie biedna polna myszka,
że jej los na włosku wisi...

Już do sera się podkradła,
duży kęs chwyciła pyszczkiem,
gdy przycięła jej wąsiki,
jakaś packa - z wielkim świstem !

Piszczy myszka - "ja nieszczęsna"
"kto uwolni mnie z pułapki ?
Zginę tutaj pewnie marnie,
czuję, jak mi cierpną łapki."

I płakałaby do zmierzchu,
leżąc wśród pułapki rurek,
gdyby nie odważny wielce,
kochający, mądry szczurek.

Tak, jak rycerz z pięknej bajki,
uratował myszcze skórę...
...by na końcu tej historii,
od rzeczonej dostać burę...

Bo jak wiecie moi drodzy,
z kobietami tak już bywa,
że nie widzą swoich błędów,
gdy w miłości wpadną sidła.

Tak się stało również z myszką,
co miast wielbić bohatera...
gdy z pułapki wyszła żywo,
...to wzdychała znów ... do sera...  :)




04.03.2013
autor: Małgorzata Pawłowska

środa, 26 lutego 2014

Pączki...

Łaszą się do każdej rączki,
w Tłusty Czwartek - słodkie pączki.

Każdy pączek jest nadziany,
w każdym pyszny dżem różany.
Każdy - tak, jak w nośnym haśle,
w klarowanym pływał maśle.

Każdy marzy o karierze,
- chce na srebrnej być paterze.
Lub przynajmniej - by go schwytał,
jakiś ważny celebryta.

Tłoczą pączki się w cukierni,
"gdzie są nasi fani wierni ?"

"Odmieniamy wszystkim życie,
- też rozpłyniesz się w zachwycie...
Spróbuj jak jesteśmy miękkie,
przy nas każdy twardziel mięknie...

Nikt nie oprze się pokusie,
żeby dzisiaj jeść pączusie.
Więc skaczemy do ust wprost,
- w końcu zaraz Wielki Post..."


26.02.2014
autor: Małgorzata Pawłowska

piątek, 7 lutego 2014

Śpioch

Wzdycha ciężko budzik - OCH !
"Z tego Jasia to jest śpioch"
Muszę bardzo się natrudzić,
żeby Jasia ze snu zbudzić.

Kiedy proszę grzecznie - "wstań"
Jaś ma całkiem inny plan.
Gdy ja budzę Go oberkiem
- On naciąga kołderkę !
Kiedy rock zaczynam grać,
On przez sen mi mruczy "spać"...

Budzik się ze złości skręca....
- Jaś na boczek się przekręca...
Budzik coraz głośniej śpiewa
- a Jaś tylko słodko ziewa...

Co za kłopot - budzik szlocha
- nie obudzę tego śpiocha !
Jaś się tuli do poduchy,
wciąż na dźwięk budzika głuchy.

Aż się w końcu poddał budzik,
- nie ma sensu tak się trudzić !
Śpi więc Jasiek niczym misiek,
- oj nie będzie szkoły dzisiaj.

Będzie za to tęgie lanie
- za korowód z tym wstawaniem...

Bo gdy Mama prosi grzecznie:
"idź spać Jasiu dzisiaj wcześniej"
Ten wciąż mówi "za minutkę"
- za nic wczesną ma pobudkę.

Załamuje Mama ręce,
budzik budzić więcej nie chce.
Kto obudzić Jasia zdoła ?
Kto w tej sprawie dziś podoła ?

...zrobił to burczący brzuszek....
no bo zgłodniał Jaś leniuszek !
Głód wyciągnął z łóżka śpiocha
- bo prócz spania.....jeść Jaś kocha !

07.02.2014


niedziela, 26 stycznia 2014

Jajko

Uciekło jajko do piwnicy
- nie chciało skończyć w jajecznicy.

Bo jajka życie nie jest dziś bajką,
ktoś ciągle straszy niewinne jajko !

"Ludzie pomysły mają szalone,
wciąż we mnie widzą jajko sadzone.

Gdy mi ze strachu serduszko pika,
pragną mnie użyć do naleśnika.

Lub gdy mnie strzegą lodówki chłody,
chcą bym skończyło w masie na lody !

Nawet gdy leżę cicho na półce,
grożą, że będę jajkiem "w koszulce".

Albo na twardo albo na miękko,
mnie z tego strachu kolana miękną !

Tak mnie to życie z ludźmi stresuje,
że jak się wkurzę ...
- TO SIĘ ZEPSUJĘ !!!"


autor: Małgorzata Pawłowska
26.01.2014

Poduszka

Leży w łóżku poduszka i okropnie sapie,
bo ją masa piórek w poszewkę dziś drapie.

Chciałaby poduszka- zgodnie z nowa modą,
wypełnić się pięknie krystaliczną wodą !

Wodny wkład jej dano - poduszka nie wierzy !
Szkoda, że na łóżku jakoś nikt nie leży...

"Szumię jak ocean..."- zachęca poduszka.
"Zapraszam, zapraszam do ciepłego łóżka"

I tak się nadęła z tej dumy ogromnie,
- mając przy poszewce stalowy suwaczek,
że przestała myśleć do końca przytomnie
i wnet nim przebiła swój wodny kubraczek !

Morał z tej bajeczki nie będzie odkryciem
- pisze go po prostu czasem samo życie....

Kiedy zbyt ulegasz każdej nowej modzie,
to się możesz nagle zbudzić w zimnej wodzie !



autor: Małgorzata Pawłowska
26.01.2014


piątek, 24 stycznia 2014

W piórniku

W piórniku Kasi wielki bałagan
- wygląda piórnik jak istny stragan !

Wszystko się wala w wielkim nieładzie
Kasia na miejsce rzeczy nie kładzie !

Płacze ołówek - "boli mnie główka"
"Mnie ktoś przycisnął" - jęczy stalówka.

Długopis tapla się w tuszu cały
kredkom kolory się pomieszały.

Linijce mocno też zrzedła mina
zszywacz ją zszywką kłóć już zaczyna.

A z temperówki sypią się wiórki,
cyrkiel pod nóżkę nie ma podpórki.

Małej ekierce kraje się serce,
że w takiej ciągłej jest poniewierce

Kasia  na płacze wszystkich - jest głucha,
szkolnych przyjaciół wcale nie słucha.

W piórniku przez to wszystko jest brudne,
użycie rzeczy niezwykle trudne ...

Kasine rączki czarne - jak smoła,
śmieje się z Kasi już cała szkoła !

W zeszytach plamę wciąż goni plama.
Kasia o dwóję prosi się sama...

No i się stało !  Kasia się wstydzi...
czerwoną dwójkę w zeszycie widzi.

Strasznie jej przykro...- wstyd zrobił swoje !

Sprząta dziś Kasia piórnik za dwoje !

Bo trzeba szkolne robić porządki,
by zamiast dwójek przynosić piątki....


autor: Małgorzata Pawłowska
24.01.2014













czwartek, 23 stycznia 2014

W łazience - awantura o wodę


Awantura o wodę 

Dziś w łazience awantura
Bo zniknęła woda w rurach ! 

Ktoś ją ukradł ! – krzyczy korek,
co zatyka wanny otwór
To na pewno jakiś straszny
łazienkowy zrobił potwór ! 

To nie prawda ! – wrzeszczy prysznic
- woda pewnie skryta w pralce !
Jestem przecież tu od rana
- wiem, kto w sprawie maczał palce ! 

„To oszczerstwo, tak nie można”
- chrypi w kącie stara pralka
„W tą aferę z brakiem wody
- zamieszana umywalka !” 

„Co za pomysł ! Toż to hańba !
Ze mnie woda by nie uszła !
Podejrzewam, że ją skradła
Sedesowa, biała muszla !” 

„Ja – przenigdy ! Co za pomysł !”
- muszla się nie dała podejść
„To na pewno miska z praniem !
Ona nam ukradła wodę !” 

I tak kłócą się od rana -  łazienkowe wszystkie sprzęty
a jedynie kurek w kranie - milczy ciągle – jak zaklęty… 

Nie chce pisnąć ani słówka
- choć milczenie to tortura,
…bo się boi kurek przyznać,
…że on zamknął wodę w rurach…. J
 
autor: Małgorzata Pawłowska
23.01.2014

 

W łazience - Mydło


MYDŁO

Płacze głośno smutne mydło
„Życie mi już całkiem zbrzydło”
Doli swojej nie odmienię
Ja się ciągle tylko pienię ! 

Po co komu mydlin tyle
- dla mnie wielki to wysiłek !
Ja dostaję wręcz gorączki
Gdy mnie rano łapią rączki ! 

Przez te ręce - ciągle chudnę
I to mycie takie nudne…..
Gdybym chociaż był szamponem
Ten to życie ma szalone ! 

Wciąż z nim kręcą reklamówki
A on z gracją myje główki
I te duże, i te małe
- jego życie jest wspaniałe ! 

Pachnie niczym kwiatów morze
I w butelce mieszkać może
I w ogóle jest światowy !
U fryzjera myje głowy !

Ja zaś – ot co – mydło zwykłe
W mydelniczce być przywykłem
Bez rozgłosu sobie żyję
I wciąż tylko ręce myję 

Rzecze na to – z kranu woda –
„niech Ci tak nie będzie szkoda”
Bo myć ręce to przywilej
Gdy bakterii wokół tyle 

Dzięki Tobie wszystkie dzieci
Zmyją z rączek brudne rzeczy
Nie obędą się bez Ciebie
Więc być możesz dumne z siebie ! 

Ty higieny jesteś mistrzem
Dzięki Tobie wszystko czyste !
Z każdym brudem walczysz dzielnie
Nie od święta – lecz codziennie ! 

Posłuchało mydło wody
- już nie tęskni do przygody
I by lepiej służyć ludziom
Pieni się – z wesołą buzią J
 
autor: Małgorzata Pawłowska
23.01.2014

W łazience - ręcznik marzyciel


Ręcznik marzyciel

Marzył ręcznik całe życie
by tureckim być turbanem
Bo w łazience na haczyku
wciąż miał wszystko zachlapane 

Gdy wycierał setki kropel
i wsiąkała w niego para
Przez to, że był cały frotte
wciąż mu się lamówka rwała 

Miał już dość tej szarpaniny
bo się od niej robił brzydki
A od wody i wilgoci
Reumatyzm łapał  nitki ! 

Marzył ręcznik o podróży
by piaszczystych plaż być panem
Wiedział przy tym, że jest duży
i ma szansę być turbanem 

Ale jak tu wyjść z łazienki
kiedy haczyk mocno trzyma ?
Może uciec komuś z ręki
kiedy będą go wyżymać …

Już się martwi 3 tygodnie
- bo z ucieczką „sprawa śliska ”
Żyć w łazience niewygodnie
gdy tak sercu wolność bliska 

No i gasła w nim nadzieja
tak, jak wiemy – nie bez racji
Wisiał ręcznik na haczyku
od przedwiośnia do wakacji 

Aż tu nagle – w pewien wtorek
- gdy się z nudów zdrzemnął kapkę
Ktoś go wrzucił w duży worek
- i od worka zamknął klapkę ! 

Tkwił w ciemnościach ręcznik biedny
I nie wiedział  co się dzieje
Drżał ze strachu, wzrok miał błędny…
„pewnie skradli mnie złodzieje….” 

Ręcznik miał nietęgą minę
Ktoś mu pokrzyżował plany
Płakał – „pewnie tutaj zginę,
Stary, smutny, zapomniany…” 

Nagle – czego nie mógł wiedzieć
- wpadł do worka promień blasku
I nim zdążył coś powiedzieć,
Już na złotym leżał piasku 

Gdzie ja jestem ? Skąd ta zmiana ?
Skąd ta woda, palmy, piaski ?
W dali idzie karawana............
- bo ……………..Półwysep to Arabski ! 

To właściciel zabrał ręcznik,
Tak zwyczajnie – jako bagaż
Gdy wyjechał w ciepłe kraje,
by pracować – jako tragarz ! 

I spełniło się marzenie
- dzisiaj ręcznik JEST TURBANEM !
I wędruje przez pustynię
- pełen dumy – ze swym panem 

Z tej bajeczki morał taki,
żeby wierzyć drogie dzieci
iż marzenia się spełniają
i są cuda na tym świecie…J
 
 
autor: Małgorzata Pawłowska
22.01.2014

 

W łazience - szczoteczka do zębów


Szczoteczka do zębów 

Pewna do zębów szczotka
co szczerze kochała myć ząbki
Choć była zwinna i wiotka
marzyła o kształtach gąbki 

„Bo gąbka taka pulchniutka
okrągła i miękka  jak mech
A ja wciąż taka chudziutka
no to jest po prostu pech !” 

I stała się rzecz niebywała…
W nocy – gdy szczotka wciąż spała
Łazienkowych chochlików siła
sprawiła…. że szczotka utyła 

Obudziła się rano – przed świtem
Na odbicie swe patrzy z zachwytem
bo się stała okrągła jak pączki !
-tak, że wcale nie widać jej rączki ! 

Nagle – ząbki wzywają do mycia
Ale szczotka przestała być tycia !
Obowiązków swych spełnić nie zdoła
bo jest teraz podobna do koła! 

Zafrasowała się mocno pasta
Trzeba ząbki umyć – i basta !
Szczotka płacze, że to się nie uda
Szlocha – „kiedy znów będę chuda !” 
 
„Po co mi były krągłości

Ja chyba pęknę ze złości !”
I tak się bardzo przejęła
że z tego żalu -  zasnęła

A gdy tak spała i spała
…powoli robiła się mała
By rankiem już całkiem być wiotką
- zwyczajną do zębów szczotką 

I nie marzy szczotka już więcej
- myjąc sprawnie ząbki w łazience
By udawać kogoś innego
- bo są same kłopoty z tego 

Nauczyła ją chochlików sztuczka
że to może być przykra nauczka,
gdy miast cieszyć się własnym losem
na swój wygląd wciąż kręci się nosem J
 
autor: Małgorzata Pawłowska
22.01.2014
 
 
 
 

 

 

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Zagadka

Spotkał kiedyś konik konia
Na zielonych jasnych błoniach

Mówi konik - "proszę konia"
Pyszna trawka jest zielona
Lecz choć ciągniem obaj doń
Jam jest konik - a tyś koń .....

Czym się różnią koń i konik ?
Obu trudno jest dogonić.......
Łąka jest im obu bliska
- raz to dom, raz pełna miska...

Jeden ciągnie wóz z ochotą
Drugi koło wozu niknie,
Jeden ma przepiękną grzywę
Drugi w takiej grzywie zniknie !

Czym się różnią koń i konik 
To zagadka trudna wielce
Bo zarówno koń i konik
Mają oczy, mają serce.....

Z nazwy przecież tacy sami
A różnica jednak wielka
Jeden silny i wysoki
Drugi mały jak muszelka.....

Koń konika w świat poniesie,
Konik konia - rady nie da
O co chodzi z tymi końmi ?
Z tą zagadką sama bieda....

Czas już chyba na podpowiedź
- bo odgadnąć trudna sztuka
Konia lubi każdy rolnik
A konika nikt nie szuka....

Kiedy koń się w polu poci
Skiby ziemi ciężko orze
Konik tylko skacze, psoci
Łąka dlań to wielkie morze

Bo ten konik - moje dzieci - całe życie będzie wolny
I choć konia nie jest bratem - też jest konik.......tylko POLNY :)


autor: Małgorzata Pawłowska
19.11.2013


 

 

Żabka

Siedzi żabka w kałuży
I wesoło rechoce
Pobyt w wodzie jej służy
Błotko błogo łachoce
 
Kocha żabka swój stawik
Listek na nim szeroki
Słodko w wodzie sie pławi
Ma stąd piękne widoki
 
Z boćkiem nie chce grać w łapki
Rybkom kumka o zmierzchu
Że bezpieczniej dla żabki
Nie pływać po wierzchu....
 
autor: Małgorzata Pawłowska
20.11.2013

Zielona łąka

Na zielonej, bujnej łące
Pośród traw i ziół tysiąca
Przydarzyło się biedronce
Spotkać małego zająca 

Czy możliwa – każdy pyta
Przyjaźń na tej łąki brzegu
Bo biedronka bardzo skryta
A zajączek w ciągłym biegu 

Nie jest łatwo moi mili
Takie z sobą spleść osóbki
Bo zajączek – choć się sili
Wciąż mu w biegu drgają stópki 

Biedroneczka cała w pąsach
Liczy kropki nieugięcie
Zając wciąż po łące pląsa
I na jednej skacze pięcie 

Oj nie będzie z nich przyjaciół
Życie tu się cieniem kładzie
Bo przyjaźni moi mili
Łatwiej szukać w swoim stadzie…..
 
autor: Małgorzata Pawłowska
18.11.2013

Motyl

Kolorowe motyl ma  życie,
I w obłokach buja nad łąką
Modre kwiatki mija w zachwycie
Skrzydła grzeje mu ciepłe słonko 

Chciałby wzlecieć wesoły motylek
Tak wysoko - do gwiazd i księżyca
I choć pięknych marzeń ma tyle
Nie wie sam - co by wziął dziś od życia 

Trudno jest być motylkiem zdobywcą,
Jak żolnierzyk omijać wciąż cień
Trudno sięgać gwiazd – być odkrywcą
Kiedy żyje się jeden dzień…..
 
autor: Małgorzata Pawłowska
18.11.2013

Myszka

Biega myszka po łące, biega cały dzionek
Oj nieszczęście nieszczęście – zgubił jej się ogonek 
Szuka myszka pod miedzą, szuka w polu, na łące
Nie wie czemu się śmieją żuczki, ptaszki, zające….. 
Szuka w stogu, na sianie, przy stawiku i w lasku
I wśród listków pod drzewem i w kałuży i w piasku 
Już straciła nadzieję, że ogonka jest Panią….
A zmęczony ogonek cały dzień biega za Nią J
 
 autor: Małgorzata Pawłowska
18.11.2013