niedziela, 26 stycznia 2014

Jajko

Uciekło jajko do piwnicy
- nie chciało skończyć w jajecznicy.

Bo jajka życie nie jest dziś bajką,
ktoś ciągle straszy niewinne jajko !

"Ludzie pomysły mają szalone,
wciąż we mnie widzą jajko sadzone.

Gdy mi ze strachu serduszko pika,
pragną mnie użyć do naleśnika.

Lub gdy mnie strzegą lodówki chłody,
chcą bym skończyło w masie na lody !

Nawet gdy leżę cicho na półce,
grożą, że będę jajkiem "w koszulce".

Albo na twardo albo na miękko,
mnie z tego strachu kolana miękną !

Tak mnie to życie z ludźmi stresuje,
że jak się wkurzę ...
- TO SIĘ ZEPSUJĘ !!!"


autor: Małgorzata Pawłowska
26.01.2014

Poduszka

Leży w łóżku poduszka i okropnie sapie,
bo ją masa piórek w poszewkę dziś drapie.

Chciałaby poduszka- zgodnie z nowa modą,
wypełnić się pięknie krystaliczną wodą !

Wodny wkład jej dano - poduszka nie wierzy !
Szkoda, że na łóżku jakoś nikt nie leży...

"Szumię jak ocean..."- zachęca poduszka.
"Zapraszam, zapraszam do ciepłego łóżka"

I tak się nadęła z tej dumy ogromnie,
- mając przy poszewce stalowy suwaczek,
że przestała myśleć do końca przytomnie
i wnet nim przebiła swój wodny kubraczek !

Morał z tej bajeczki nie będzie odkryciem
- pisze go po prostu czasem samo życie....

Kiedy zbyt ulegasz każdej nowej modzie,
to się możesz nagle zbudzić w zimnej wodzie !



autor: Małgorzata Pawłowska
26.01.2014


piątek, 24 stycznia 2014

W piórniku

W piórniku Kasi wielki bałagan
- wygląda piórnik jak istny stragan !

Wszystko się wala w wielkim nieładzie
Kasia na miejsce rzeczy nie kładzie !

Płacze ołówek - "boli mnie główka"
"Mnie ktoś przycisnął" - jęczy stalówka.

Długopis tapla się w tuszu cały
kredkom kolory się pomieszały.

Linijce mocno też zrzedła mina
zszywacz ją zszywką kłóć już zaczyna.

A z temperówki sypią się wiórki,
cyrkiel pod nóżkę nie ma podpórki.

Małej ekierce kraje się serce,
że w takiej ciągłej jest poniewierce

Kasia  na płacze wszystkich - jest głucha,
szkolnych przyjaciół wcale nie słucha.

W piórniku przez to wszystko jest brudne,
użycie rzeczy niezwykle trudne ...

Kasine rączki czarne - jak smoła,
śmieje się z Kasi już cała szkoła !

W zeszytach plamę wciąż goni plama.
Kasia o dwóję prosi się sama...

No i się stało !  Kasia się wstydzi...
czerwoną dwójkę w zeszycie widzi.

Strasznie jej przykro...- wstyd zrobił swoje !

Sprząta dziś Kasia piórnik za dwoje !

Bo trzeba szkolne robić porządki,
by zamiast dwójek przynosić piątki....


autor: Małgorzata Pawłowska
24.01.2014













czwartek, 23 stycznia 2014

W łazience - awantura o wodę


Awantura o wodę 

Dziś w łazience awantura
Bo zniknęła woda w rurach ! 

Ktoś ją ukradł ! – krzyczy korek,
co zatyka wanny otwór
To na pewno jakiś straszny
łazienkowy zrobił potwór ! 

To nie prawda ! – wrzeszczy prysznic
- woda pewnie skryta w pralce !
Jestem przecież tu od rana
- wiem, kto w sprawie maczał palce ! 

„To oszczerstwo, tak nie można”
- chrypi w kącie stara pralka
„W tą aferę z brakiem wody
- zamieszana umywalka !” 

„Co za pomysł ! Toż to hańba !
Ze mnie woda by nie uszła !
Podejrzewam, że ją skradła
Sedesowa, biała muszla !” 

„Ja – przenigdy ! Co za pomysł !”
- muszla się nie dała podejść
„To na pewno miska z praniem !
Ona nam ukradła wodę !” 

I tak kłócą się od rana -  łazienkowe wszystkie sprzęty
a jedynie kurek w kranie - milczy ciągle – jak zaklęty… 

Nie chce pisnąć ani słówka
- choć milczenie to tortura,
…bo się boi kurek przyznać,
…że on zamknął wodę w rurach…. J
 
autor: Małgorzata Pawłowska
23.01.2014

 

W łazience - Mydło


MYDŁO

Płacze głośno smutne mydło
„Życie mi już całkiem zbrzydło”
Doli swojej nie odmienię
Ja się ciągle tylko pienię ! 

Po co komu mydlin tyle
- dla mnie wielki to wysiłek !
Ja dostaję wręcz gorączki
Gdy mnie rano łapią rączki ! 

Przez te ręce - ciągle chudnę
I to mycie takie nudne…..
Gdybym chociaż był szamponem
Ten to życie ma szalone ! 

Wciąż z nim kręcą reklamówki
A on z gracją myje główki
I te duże, i te małe
- jego życie jest wspaniałe ! 

Pachnie niczym kwiatów morze
I w butelce mieszkać może
I w ogóle jest światowy !
U fryzjera myje głowy !

Ja zaś – ot co – mydło zwykłe
W mydelniczce być przywykłem
Bez rozgłosu sobie żyję
I wciąż tylko ręce myję 

Rzecze na to – z kranu woda –
„niech Ci tak nie będzie szkoda”
Bo myć ręce to przywilej
Gdy bakterii wokół tyle 

Dzięki Tobie wszystkie dzieci
Zmyją z rączek brudne rzeczy
Nie obędą się bez Ciebie
Więc być możesz dumne z siebie ! 

Ty higieny jesteś mistrzem
Dzięki Tobie wszystko czyste !
Z każdym brudem walczysz dzielnie
Nie od święta – lecz codziennie ! 

Posłuchało mydło wody
- już nie tęskni do przygody
I by lepiej służyć ludziom
Pieni się – z wesołą buzią J
 
autor: Małgorzata Pawłowska
23.01.2014

W łazience - ręcznik marzyciel


Ręcznik marzyciel

Marzył ręcznik całe życie
by tureckim być turbanem
Bo w łazience na haczyku
wciąż miał wszystko zachlapane 

Gdy wycierał setki kropel
i wsiąkała w niego para
Przez to, że był cały frotte
wciąż mu się lamówka rwała 

Miał już dość tej szarpaniny
bo się od niej robił brzydki
A od wody i wilgoci
Reumatyzm łapał  nitki ! 

Marzył ręcznik o podróży
by piaszczystych plaż być panem
Wiedział przy tym, że jest duży
i ma szansę być turbanem 

Ale jak tu wyjść z łazienki
kiedy haczyk mocno trzyma ?
Może uciec komuś z ręki
kiedy będą go wyżymać …

Już się martwi 3 tygodnie
- bo z ucieczką „sprawa śliska ”
Żyć w łazience niewygodnie
gdy tak sercu wolność bliska 

No i gasła w nim nadzieja
tak, jak wiemy – nie bez racji
Wisiał ręcznik na haczyku
od przedwiośnia do wakacji 

Aż tu nagle – w pewien wtorek
- gdy się z nudów zdrzemnął kapkę
Ktoś go wrzucił w duży worek
- i od worka zamknął klapkę ! 

Tkwił w ciemnościach ręcznik biedny
I nie wiedział  co się dzieje
Drżał ze strachu, wzrok miał błędny…
„pewnie skradli mnie złodzieje….” 

Ręcznik miał nietęgą minę
Ktoś mu pokrzyżował plany
Płakał – „pewnie tutaj zginę,
Stary, smutny, zapomniany…” 

Nagle – czego nie mógł wiedzieć
- wpadł do worka promień blasku
I nim zdążył coś powiedzieć,
Już na złotym leżał piasku 

Gdzie ja jestem ? Skąd ta zmiana ?
Skąd ta woda, palmy, piaski ?
W dali idzie karawana............
- bo ……………..Półwysep to Arabski ! 

To właściciel zabrał ręcznik,
Tak zwyczajnie – jako bagaż
Gdy wyjechał w ciepłe kraje,
by pracować – jako tragarz ! 

I spełniło się marzenie
- dzisiaj ręcznik JEST TURBANEM !
I wędruje przez pustynię
- pełen dumy – ze swym panem 

Z tej bajeczki morał taki,
żeby wierzyć drogie dzieci
iż marzenia się spełniają
i są cuda na tym świecie…J
 
 
autor: Małgorzata Pawłowska
22.01.2014

 

W łazience - szczoteczka do zębów


Szczoteczka do zębów 

Pewna do zębów szczotka
co szczerze kochała myć ząbki
Choć była zwinna i wiotka
marzyła o kształtach gąbki 

„Bo gąbka taka pulchniutka
okrągła i miękka  jak mech
A ja wciąż taka chudziutka
no to jest po prostu pech !” 

I stała się rzecz niebywała…
W nocy – gdy szczotka wciąż spała
Łazienkowych chochlików siła
sprawiła…. że szczotka utyła 

Obudziła się rano – przed świtem
Na odbicie swe patrzy z zachwytem
bo się stała okrągła jak pączki !
-tak, że wcale nie widać jej rączki ! 

Nagle – ząbki wzywają do mycia
Ale szczotka przestała być tycia !
Obowiązków swych spełnić nie zdoła
bo jest teraz podobna do koła! 

Zafrasowała się mocno pasta
Trzeba ząbki umyć – i basta !
Szczotka płacze, że to się nie uda
Szlocha – „kiedy znów będę chuda !” 
 
„Po co mi były krągłości

Ja chyba pęknę ze złości !”
I tak się bardzo przejęła
że z tego żalu -  zasnęła

A gdy tak spała i spała
…powoli robiła się mała
By rankiem już całkiem być wiotką
- zwyczajną do zębów szczotką 

I nie marzy szczotka już więcej
- myjąc sprawnie ząbki w łazience
By udawać kogoś innego
- bo są same kłopoty z tego 

Nauczyła ją chochlików sztuczka
że to może być przykra nauczka,
gdy miast cieszyć się własnym losem
na swój wygląd wciąż kręci się nosem J
 
autor: Małgorzata Pawłowska
22.01.2014
 
 
 
 

 

 

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Zagadka

Spotkał kiedyś konik konia
Na zielonych jasnych błoniach

Mówi konik - "proszę konia"
Pyszna trawka jest zielona
Lecz choć ciągniem obaj doń
Jam jest konik - a tyś koń .....

Czym się różnią koń i konik ?
Obu trudno jest dogonić.......
Łąka jest im obu bliska
- raz to dom, raz pełna miska...

Jeden ciągnie wóz z ochotą
Drugi koło wozu niknie,
Jeden ma przepiękną grzywę
Drugi w takiej grzywie zniknie !

Czym się różnią koń i konik 
To zagadka trudna wielce
Bo zarówno koń i konik
Mają oczy, mają serce.....

Z nazwy przecież tacy sami
A różnica jednak wielka
Jeden silny i wysoki
Drugi mały jak muszelka.....

Koń konika w świat poniesie,
Konik konia - rady nie da
O co chodzi z tymi końmi ?
Z tą zagadką sama bieda....

Czas już chyba na podpowiedź
- bo odgadnąć trudna sztuka
Konia lubi każdy rolnik
A konika nikt nie szuka....

Kiedy koń się w polu poci
Skiby ziemi ciężko orze
Konik tylko skacze, psoci
Łąka dlań to wielkie morze

Bo ten konik - moje dzieci - całe życie będzie wolny
I choć konia nie jest bratem - też jest konik.......tylko POLNY :)


autor: Małgorzata Pawłowska
19.11.2013


 

 

Żabka

Siedzi żabka w kałuży
I wesoło rechoce
Pobyt w wodzie jej służy
Błotko błogo łachoce
 
Kocha żabka swój stawik
Listek na nim szeroki
Słodko w wodzie sie pławi
Ma stąd piękne widoki
 
Z boćkiem nie chce grać w łapki
Rybkom kumka o zmierzchu
Że bezpieczniej dla żabki
Nie pływać po wierzchu....
 
autor: Małgorzata Pawłowska
20.11.2013

Zielona łąka

Na zielonej, bujnej łące
Pośród traw i ziół tysiąca
Przydarzyło się biedronce
Spotkać małego zająca 

Czy możliwa – każdy pyta
Przyjaźń na tej łąki brzegu
Bo biedronka bardzo skryta
A zajączek w ciągłym biegu 

Nie jest łatwo moi mili
Takie z sobą spleść osóbki
Bo zajączek – choć się sili
Wciąż mu w biegu drgają stópki 

Biedroneczka cała w pąsach
Liczy kropki nieugięcie
Zając wciąż po łące pląsa
I na jednej skacze pięcie 

Oj nie będzie z nich przyjaciół
Życie tu się cieniem kładzie
Bo przyjaźni moi mili
Łatwiej szukać w swoim stadzie…..
 
autor: Małgorzata Pawłowska
18.11.2013

Motyl

Kolorowe motyl ma  życie,
I w obłokach buja nad łąką
Modre kwiatki mija w zachwycie
Skrzydła grzeje mu ciepłe słonko 

Chciałby wzlecieć wesoły motylek
Tak wysoko - do gwiazd i księżyca
I choć pięknych marzeń ma tyle
Nie wie sam - co by wziął dziś od życia 

Trudno jest być motylkiem zdobywcą,
Jak żolnierzyk omijać wciąż cień
Trudno sięgać gwiazd – być odkrywcą
Kiedy żyje się jeden dzień…..
 
autor: Małgorzata Pawłowska
18.11.2013

Myszka

Biega myszka po łące, biega cały dzionek
Oj nieszczęście nieszczęście – zgubił jej się ogonek 
Szuka myszka pod miedzą, szuka w polu, na łące
Nie wie czemu się śmieją żuczki, ptaszki, zające….. 
Szuka w stogu, na sianie, przy stawiku i w lasku
I wśród listków pod drzewem i w kałuży i w piasku 
Już straciła nadzieję, że ogonka jest Panią….
A zmęczony ogonek cały dzień biega za Nią J
 
 autor: Małgorzata Pawłowska
18.11.2013